W piątek byłem na rekonesansie lodowca Trient (3 z 11).
Plan był taki, żeby w weekend zrobić dłuższy trekking do samego lodowca. Z całego rekonesansu wyszło tyle, że doszedłem jak najbliżej się dało czyli ok 5km licząc od Col de la Forclaz i zrobiłem 3 zdjęcia. Miejsce piękne ale pod sam lodowiec dojść się nie da ponieważ jest sporo cofnięty a to by w zasadzie wymagało wspinaczki a z pewnością kasku. Trasa jest prosta, w zasadzie bez podejść. Jedynie końcówka to już chodzenie po kamieniach więc należy zachować ostrożność bo ścieżka jest słabo widoczna i z rzadka oznaczona.
Na poniższej mapie zaznaczyłem miejsce do którego doszedłem a całą trasę można zobaczyć na wanderland.ch Niestety nie da się zaznaczyć trasy np kolorem, ta opcja na tej stronie jest płatna.
To nie koniec z tym lodowcem, plan jest taki żeby następnym razem uderzyć do Refuge des Petoudes … być może z noclegiem. To oczywiście zależy od pogody. Trasa oznaczona jest jako T3 więc nie powinno być problemu. Widoki na lodowiec z góry powinny być zdecydowanie lepsze.