Tokyo, dzień trzeci

Dziś był pogodowy DEFCON 1 … 4C, deszcz ciągły i wiatr … jak depresyjna była pogoda widać na tych kilku zdjęciach. Do pogody doszło jeszcze to, że nie udało się wejść na targ rybny bo jak się okazało dziś było zamknięte. Madzia napisze kilka ciepłych słów na temat przewodników i informacji w nich zawartych ja podam to czego w przewodniku nie ma.

Targ jest nieczynny w Środy i w Niedziele. Aby wejść na targ w pozostałe dni w trakcie aukcji trzeba iść do wejścia Kachidoki i zarejestrować się! Są tylko dwie poranne grupy po 60 osób, pierwsza zwiedza między 5:25 a 5:50 a druga między 5:50 a 6:15. Zwiedzanie po aukcjach jest również możliwe ale dopiero od godziny 9:00. Przeglądaliśmy różne strony i czytaliśmy kilka przewodników a te informacje zdobyliśmy dopiero w Tokyo … w informacji na dworcu kolejowym.

Na dziś tyle. Jutro pobudka znów wcześnie rano bo jedziemy Shinkansen’em do Himeji … ma być pogoda!

Tokyo, dzień drugi cz.2

Wczorajszy dzień można by określić kilkoma słowami: intensywny, deszczowy – praktycznie od rana padało z drobnymi przerwami – chmury, zimno. Inaczej mówiąc pogoda barowa w wersji DEFCON 2.

Nie jedzie się jednak na drugi koniec świata żeby siedzieć w hotelu więc zaczęliśmy od starego cmentarza w dzielnicy Yanako i przyległej do niego świątyni, potem spacer uliczkami miasta i drobne zakupy.

W sklepie z herbatami przywitano nas czarką ciepłej, cudownie pachnącej i wyjątkowo smacznej zielonej herbaty … miła odmiana po kilku godzinach w mżawce. Herbata jak się okazuje nie służy wyłącznie do picia … herbata aromatyczna służy też jako kadzidło, podgrzewa się odrobinę nad świeczką na porcelanowym naczyniu. Pachnie przepięknie!

Japan, Tokyo

Chwilę spędziliśmy też w dzielnicy Akihabara gdzie dominują sklepy z elektroniką i grami … raj dla syna ;) Na szybko porównałem dwie ceny, MacBook Pro 13’’ jest tańszy niż u nas, cena jest podobna do USA, Canon 7D Mark II był w cenie wyższej niż u nas (!) .. i tego nie bardzo rozumiem bo to był sklep bezcłowy. Wytłumaczenie może być ewentualnie takie, że akurat na tym sprzęcie marża jest wyższa … specjalnie dla turystów.

Na targu Ameyoko weszliśmy dosłownie na chwilkę do salonu gier pachinko … huk jaki tam panuje jest niewyobrażalny. Obsługa chodzi po obiekcie w słuchawkach dousznych i zakładam, że są to słuchawki z systemem wyciszającym szum … inaczej uszkodzenie słuchu gwarantowane.

Japan, Tokyo

W drodze powrotnej, już zmęczeni … zabłądziliśmy na dworcu kolejowym Shibuya. Chodziliśmy chwilę w kółko szukając wyjścia na peron metra i właściwego automatu sprzedającego bilety.

Japan, Tokyo

Japan, Tokyo

Kilka spostrzeżeń.

Porównując do przeciętnego miasta w Polsce, w Tokyo praktycznie nie ma koszy na śmieci co jest o tyle dziwne, że miasto jest bardzo czyste. Oczywiście sporadycznie można się natknąć na taki luksus ale to raczej na dworcach, w kawiarniach, małych restauracyjkach … na ulicy bardzo rzadko.

Sieć kolejowa jest imponująca co sprawia niestety pewną trudność, która polega na tym, że mamy do czynienia nie tylko z dużą ilością samych linii kolejowych ale równocześnie mamy kilku różnych przewoźników. Żeby sprawę skomplikować jeszcze bardziej dla nowego turysty, niektóre pociągi metra są ekspresowe i zatrzymują się np co 2 lub trzy stacje :) Dużym plusem jest to, że nawet jak kupimy zły bilet i go skasujemy w jednej bramce, można iść do bocznego przejścia, przez które przechodzi się mając Railway Pass i bez dyskusji zwrócą pieniądze.

Angielski jest niestety językiem reliktowym … mało kto mówi po angielsku w miejscach gdzie należało by się tego spodziewać (np informacja na dworcu czy kasy biletowe) a jak już mówią to bardzo słabo z koszmarnym akcentem, który ciężko zrozumieć :) … język migowy rekompensuje ten brak i działa prawie doskonale :)

Jedzenie … Jak na razie, poza jedną wpadką o której następnym razem, genialne! Sushi uwielbiam i jadam co jakiś czas jak mam okazję to w różnych miejscach ale to co podają tu jest poza konkurencją .. z dwóch powodów: ryby są świeże a ryż przepyszny. Nawet gotowe zestawy kupowane w lokalnym markecie są o niebo lepsze niż te serwowane w naszych sushi barach.

Tokyo, dzień drugi cz.1

Próbowałem coś napisać ale się poddałem … ze zmęczenia. Słowa się nie składają w sensowne zdania. Postaram się jutro nadrobić zaległości choć zaczynamy wcześnie od targu rybnego. Dziś zatem tylko pierwsza część zdjęć z dnia dzisiejszego.

Japonia, dolecieliśmy…

Dziś po Polsku i tylko kilka zdjęć bo ledwo utrzymuję pozycję siedzącą po nieprzespanej nocy …

Jutro nadrobię zaległości a dziś tylko powiem, że spóźniliśmy się na kwitnące wiśnie :/