Dużo pisania podczas tego wyjazdu chyba nie będzie ale zobaczymy. Na początek kilka słów o wypadzie na wyspę Belle-Ile bo jest kilka rzeczy, na które należy zwrócić uwagę.
Quiberon to miejsce bardzo turystyczne czyli należy spodziewać się dużego ruchu. Jadąc autem można trafić na korek do samego miasta bo droga jest tylko jedna (jak na Hel) wystarczy rowerzysta jadący środkiem drogi co nie jest wyjątkowe i mamy zwolnienie a dodając do tego spory ruch w obie strony ciężko nawet wyprzedzać. Do samego miasta nie ma sensu wjeżdżać z dwóch powodów, po pierwsze uliczki są bardzo wąskie a turystów sporo a po drugie i najważniejsze parkingi w centrum są kosmicznie drogie.

Tu oczywiście biorę pod uwagę, że będąc tam zaliczamy również wypad na Belle-Ile. Auto trzeba zatem zostawić na P+R, który jest przy wjeździe do miasta – tutaj. Za bilet parkingowy mamy darmowy przejazd autobusem, który kursuje z parkingu pod sam port czyli do centrum. Samo miasto to typowy turystyczny resort ale wybrzeże jest ładne aczkolwiek trzeba odejść kilkaset metrów od portu.
Na Belle-Ile przepływa się promem, który nawet w sezonie nie kursuje za często, tutaj jest link do rozkładu. Bilet w jedną stronę dla jednej osoby kosztuje 15eur. Na przystani trzeba być pół godziny wcześniej bo tyle mniej więcej trwa boarding wliczając w to kontrole bagażu … niezbyt szczegółową ale jednak. Podróż zajmuje 45 minut … i buja ;) … w końcu to Atlantyk. Czy warto wyskoczyć na wyspę? Zdecydowanie tak ale trzeba przeznaczyć na to minimum cały dzień być może nawet z noclegiem a na miejscu wypożyczyć skuter – ok 45 eur za dzień. Wyspa co prawda nie jest bardzo duża ale zdecydowanie wygodniej będzie podróżować mniejszym środkiem lokomocji niż autem, nawet jeśli ma to dodatkowo kosztować. Dobrze działa komunikacja autobusowa na wyspie. Są trzy linie linie autobusowe: 1, 2, i 3 (łatwo zapamiętać), które kursują w trzy zakątki wyspy:

Mapka z rozkładem jazdy oczywiście do dostania w informacji turystycznej przy porcie Le Palais. Bilet na linii 2 to koszt 2,5 eur od osoby.
Nam udało się dotrzeć wyłącznie do Grand Large i to też tylko na chwilkę :/ bo było mało czasu … a czasu brakło bo spóźniliśmy się na poranny prom (następny był za półtorej godziny!) … ponieważ najpierw wjechałem do miasta w poszukiwaniu parkingu.
Ten wpis wyszedł bardziej „przewodnikowy” ale może dzięki temu komuś innemu uda się uniknąć takich wpadek ;)
Z ciekawostek to wokół całej wyspy biegnie szlak pieszy wiec teoretycznie można ją nawet obejść na nogach. Koniec pisania …. zdjęcia!