Wyspa Miyajima to absolutny hit pod prawie każdym względem. Dojazd z Hiroshimy jest prosty, promy są w ramach Japan Rail Pass, mnóstwo pięknych świątyń położonych na wzgórzach, dobre jedzenie w tym oczywiście lokalne ostrygi i jedna z ikon Japonii brama O-Torii. Jest jednak jedno ale ;) tłumy! Na wyspę ciągną zarówno Japończycy jak i turyści, ciężko zdecydować, których jest więcej. My byliśmy w niedzielę więc możliwe, że ludzi było więcej niż w dzień „powszedni”. Z ciekawostek – trzeba uważać na chodzące wszędzie i wyżerające wszystko jelonki ;) … poza żebraniem o jedzenie, które momentami jest śmieszne, potrafią wyciągnąć z torby i zjeść papier a więc np bilety (!) lub dokumenty. Jelonki choć dzikie nie są agresywne, są bardzo spokojne choć momentami trochę nachalne ;)

Fotograficznie miejsce wspaniałe ale znów z jedną uwagą, ze względu na tłumy należy przewidzieć/zaplanować robienie zdjęć na dugim czasie (20 sek lub dłużej). Przy dobrej pogodzie oznacza to użycie filtra big stopper czyli 10 działek (stops). Przy samej bramie w dzień pływają kajaki i różnego rodzaju łodzie, praktycznie nie ma wolnego kadru. Czasowo warto zaplanować przyjazd pod bramę w godzinach porannych czyli między 9-10 kiedy Słońce oświetla bramę od strony wybrzeża, z którego robi się zdjęcia. Sam wschód nie będzie oświetlał bramy bo za plecami mamy góry. Oczywiście druga opcja to zachód czyli słońce za bramą ale to już wymaga zabawy w sklejanie zdjęć (composite/hdr) czego ja nie robię.

Most Kintai-kyō bardzo ładny, architektonicznie bardzo ciekawy i warto go zobaczyć ale w porównaniu do atrakcyjności wyspy plasuje się zdecydowanie niżej. Na wyspie można spędzić cały dzień a przy moście maksymalnie 2 godziny wliczając w to zdjęcia na długim czasie ;)

Dziś Kyoto. Od rana padało a pod wieczór zaczęło lać :) ale jutro się przejaśnia a w środę mówiąc kolokwialnie lampa! W planie ogrody, las bambusowy, fabryka sosu sojowego odkryta przez przypadek 2 lata temu no i oczywiście przepiękna dzielnica Gion. Kilka zdjęć powinno być ;)