Saline

Wczorajsze wino było znakomite a dziś był wspaniały choć bardzo męczący dzień…

Zaczęliśmy od pozycji z dnia trzeciego wrzuconej do worka o nazwie „miscommunication” ;) czyli starych solanek (L’Ancienne Saline). Okazało się, że są w innym miejscu niż pierwotnie zakładałem posiłkując się google maps. Solanki są częścią parku o tej długaśnej nazwie czyli „Parc naturel régional de la Narbonnaise en Méditerranée” ale nawet na oficjalnej stronie parku nie są ani opisane ani zaznaczone. Ściągnąłem nawet 126 stronicowe opracowanie na temat parku (po francusku) ale tam też nic nie ma :/ Dopiero w biurze parku gdzie trafiliśmy _przypadkiem_ szukając informacji turystycznej dostaliśmy mapkę, na której była informacja o lokalizacji! Uważam, że jest to jedno z ciekawszych miejsc, również fotograficznie więc poświęcę mu dwa zdania więcej. Zacznijmy od dokładnej lokalizacji:

L'Ancienne Saline
L’Ancienne Saline

Szlak biegnie w koło jeziora jednak najciekawszy jest fragment gdzie idzie się po drewnianych pomostach czyli mniej więcej 1/3 trasy. Pomosty widać na zdjęciu satelitarnym. Z fotograficznego punktu widzenia warto tam być raczej w godzinach popołudniowych czyli po 16 wtedy słońce będzie cały czas za plecami oświetlając wzgórza przed nami. My dotarliśmy na miejsce przed południem i warunki do fotografowania były kiepskie … ale na pewno nie dyskwalifikujące ;)

Z tego miejsca pojechaliśmy dalej drogą D105 w kierunku miejscowości Bages w poszukiwaniu restauracji z owocami morza. Ten odcinek drogi jest wyjątkowy! Mijamy pola soli i czerwonej ziemi przypominającej powierzchnię Marsa. Trzeba uważać gdzie się zjeżdża na pobocze bo może być bagnisto, teren jest podmokły i w kilku miejscach widać głębokie ślady pozostawione przez samochody. Krajobrazy nieziemskie … choć znów, optymalnie trzeba by tam się pojawić o innej porze dnia. Miejsce trafia na listę powtórkową!

Restaurację w Bages znaleźliśmy … jedzenie fenomenalne!

Na koniec kilka zdjęć z Carcassonne bo tu zatrzymaliśmy się na dwa noclegi. Jutro dzień zdjęciowy zaczynamy wcześnie bo będziemy walczyć ze wschodem słońca …